poniedziałek, 18 maja 2015

Rozdział pierwszy

Było słoneczne popołudnie,właśnie spakowałam się na plażę. Podeszłam do okna i z rozglądania się po okolicy wyrwał mnie jakiś trzask-to tata robił coś przed domkiem letniskowym. Przyjezdżamy w to miejsce każdego lata i w sumie mogę nazwać to nasza tradycją. Kiedyś ogrodem i domem z zewnątrz zajmowała się moja mama,kiedyś... Dwa lata temu zginęła.
Dwa lata-to tak dużo czasu,ale do dziś pamiętam wszystko, pamiętam twarz lekarza,który powiedział mi,że ona nie żyje,do dzisiaj pamiętam pielęgniarkę,która wtedy mnie pocieszała,pamiętam twarz zapłakanego taty,jego psychologa,nosze,na których ją wywieźli,miejsce wypadku,pamiętam ludzi na pogrzebie,trumnę,grób,mogłabym w sumie to wszystko dokładnie opisać,z każdym,najmniejszym szczegółem.Znam na pamięć nawet przemowę,którą wygłosiłam na pogrzebie.Od tego wydarzenia zmieniło się nie tylko moje życie,ale i ja,i nie chodzi mi o wygląd,tylko o charakter.Po pierwsze mam strasznie niewyparzony język-kiedy coś mnie zdenerwuje po prostu mówię to co myślę,a nie każde moje słowo jest dla innych szczególnie miłe. Po drugie nie okazuję uczuć,część osób mówi na takie coś ,,suka bez uczuć" jednak ja je mam,każdy człowiek je ma,ale nie każdy oznajmia wszystkim,że jest smutny,zły,szczęśliwy,albo inne. Oprócz tego palę-zawsze mam przy sobie paczkę papierosów,mój tata o tym nie wie-nie ma po co wiedzieć. Naprawdę zmieniło się bardzo dużo.Po mojej ''przemianie" odeszło bardzo dużo osób,twierdząc ,,że jestem inna i nie da się już ze mną pogadać." Czy przejęłam się tym że oni odeszli? Szczerze to nie bardzo,takie sytuacje uświadamiają ile osób wokół ciebie było fałszywych. W momencie kiedy wszyscy się ode mnie odwrócili była ze mną tylko Megan,przyjaźnimy się od dzieciństwa,mamy mnóstwo wspomnień,dorastałyśmy razem a przede wszystkim: bezgranicznie jej ufam,wie o wszystkim,naprawdę wszystkim,nie ma rzeczy,o której ona nie wie. Jestem jej wdzięczna za to,że zawsze przy mnie jest,mimo całego gówna,w które się czasami pakuję,tylko i wyłącznie przez swoją głupotę,a ona nigdy mnie nie zostawiła.
Z przemyśleń wyrwał mnie kolejny trzask,popatrzyłam na tatę i odetchnęłam. Usiadłam na łóżku i rozejrzałam się po pokoju,kochałam to miejsce i kochałam całą okolicę,rzadko spotykałam tu osoby w moim wieku i to było fajne uczucie,zawsze było tutaj-w przeciwieństwie do mojego życia-bardzo spokojnie. Mogłam naprawdę odpocząć i zapomnieć o wszystkim. Tacie też tu się podobało-to było chyba jedyne miejsce,które nie kojarzyło mu się z mamą,bo ona nigdy z nami nie przyjeżdżała,to były typowe wyjazdy ojca i córki,nadal są,ale atmosfera jest zupełnie inna.Nie rozmawiamy ze sobą,nie chodzimy na wieczorne spacery,nie robimy większości rzeczy,które robiliśmy dawniej.
Podniosłam wzrok z podłogi i wstałam,wzięłam do ręki torbę plażową i wyszłam z pokoju,zeszłam do schodach i stanęłam przed dużym lustrem,które było w przedpokoju.Poprawiłam włosy i uśmiechnęłam się sama do siebie,mam taki sam uśmiech,jak miała moja mama,zawsze mi ją przypominał,dlatego,mimo wszystko,często się uśmiechałam,szczególnie przy tacie-zawsze sprawiało mu to radość. Wyszłam z domku i poszłam na plażę,znalazłam miejsce,gdzie było trochę cienia i rozłożyłam się.
Minęło pół godziny,odkąd zaczęłam się opalać.Był to naprawdę słoneczny dzień więc czułam,że jak tylko wrócę do domu będę przechodzić piekło.Postanowiłam pójść do wody,żeby trochę ochłodzić moją nagrzaną skórę.To było coś czego naprawdę teraz potrzebowałam.Zrelaksować się i zapomnieć o wszystkim.Dosłownie.Chciałam po prostu na chwilę zapomnieć o tym całym gównie,które siedziało mi teraz w głowie.Dochodząc do brzegu,weszłam po kostki do wody i westchnęłam cicho.Woda była naprawdę zimna,co udowadniały dreszcze na całym moim ciele.Mimo tego ruszyłam dalej,po chwili będąc już po pas zanurzona.Nagle z walki z myślami wyrwał mnie chrapliwy głos.Spojrzałam w stronę szatyna,który przechodził obok mnie,rozmawiając z kolegą.Zlustrowałam go wzrokiem i zagryzłam mimowolnie dolną wargę.Miał idealnie wyrzeźbione ciało,zdobione liczną ilością tatuaży,idealne włosy,które ułożone były w artystycznym nieładzie i idealne kości policzkowe.Wszystko było idealne.Poczułam jak moje serce zaczyna coraz szybciej bić,a w moim brzuchu pojawia się stado motyli.Co się ze mną dzieje?Ja się denerwuję?Nie.
Kiedy chciałam już odwrócić wzrok,chłopak spojrzał przypadkowo w moją stronę.Nasze spojrzenia od razu się skrzyżowały.Mogłabym zabić dla jego pięknych piwnych oczu,które wpatrywały się teraz w moje.Cholera.
Patrzyliśmy sobie przez chwilę w oczy,stojąc jak wryci.Moje usta lekko zadrżały,a jego wygięły się w małym uśmiechu.Mówiłam już,że ten chłopak to pieprzony ideał?



No i jest pierwszy rozdział! Przepraszamy,że tak krótko ale to dopiero początek;)

Bardzo prosimy o wyrażenie swoich opinii w komentarzach,zmotywuje nas to do dalszego pisania i przede wszystkim postaramy się poprawić jakiekolwiek błędy.Do następnego!

7 komentarzy:

  1. aw słodki! I w bohaterach jest o'brien; to skradło moje serce 😂💓🙊

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział bardzo fajny, jestem ciekawa co się będzie działo, gdy akcja się rozkręci! Dodatkowo Dylan i Tyler w bohaterach, moje miłości hahaha. Chętnie jeszcze tutaj zajrzę i powodzenia w pisaniu!

    biebers-fanfiction.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Niezłe, naprawdę niezłe :)
    czekam na kolejny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zapowiada się ciekawie, perfekto Olcia/ g jak @BizzleHeros

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem ciekawa czy tak szybko zmieni swoje zasady dla tego chłopaka. Zapowiada się ciekawie :) @lets_over_again

    OdpowiedzUsuń